Strefa komfortu

z Brak komentarzy

41118449_s

Hm… gdziekolwiek ostatnio się pojawię, czy to na szkoleniach, spotkaniach spotykam się z pojęciem „Strefy komfortu”. Najczęściej używane jest to pojecie przez różnych mówców motywacyjnych i coachów: „wyjdź ze strefy komfortu”, „musisz ją opuścić, żeby coś osiągnąć w życiu” „bez pozostawienia strefy komfortu nie jest możliwa zmiana w Twoim życiu” itd itd… Wydźwięk tych wszystkich haseł jest trochę taki że to owa „Strefa komfortu” jest odpowiedzialna za to wszystko co jest nie tak w naszym życiu. Gdybym w niej nie tkwił to byłbym zupełnie w innym człowiekiem. Czy aby na pewno…?

 

Czym w ogóle jest ta osławiona strefa komfortu? Czy na pewno muszę ją opuszczać?

 

W psychologii „strefa komfortu” jest określana jako pewien stan, w którym człowiek czuje się swobodnie, posiada pewien poziom kontroli nad tym co dzieje się dookoła. Stan ten cechuje stosunkowo niski poziom stresu i leku.

Dziwne bo ja mam wrażenie że jako człowiek w swoim życiu raczej dążę do strefy komfortu niż z niej wychodzę.  Czy to w pracy zawodowej, biznesie  w relacjach z drugim człowiekiem, aktywnie szukam właśnie takiego stanu o jakim pisałem powyżej. Mam też wrażenie że nie jestem jedyny na świecie, który się tak zachowuje. Czy szczęście rodzinne, czy też stałe zlecenia w biznesie i dobrze zorganizowane płatności to nie swoista „strefa komfortu”? Tak szukam „strefy komfortu” i nie czuję się z tego powodu winny.

Osobiście zatem nie jestem zwolennikiem pojęcia „wychodzenia ze strefy komfortu”. Jestem raczej za tym aby POSZERZAĆ tą strefę, w której czuję się dobrze w moim życiu. Przesuwać granice, poznawać nowe obszary w życiu, oswajać nieznane do tej pory okoliczności tak aby z czasem strefa, w której  przebywam i czuje się dobrze, była coraz większa.

Kiedy staję na bieżni lekkoatletycznej i zaczynam bieg to robię to najpierw powoli, potem coraz szybciej, najpierw mały dystans potem coraz większy. Nie katuje się ale powoli przyzwyczajam swój organizm do większego wysiłku po to by później swobodnie już pokonywać założony dystans a nawet czerpać z tego swego rodzaju przyjemność. Tym dla mnie jest POSZERZANIE STREFY KOMFORTU!

Zgadzam się jednak z autorytetami że są sytuacje, w których naprawdę trzeba opuścić „strefę komfortu”. Takimi sytuacjami są dla mnie walka o prawdziwe życie, o wolność, o miłość i związane z tym poświęcenie…

 

 

Obserwuj Tomasz Janik:

Ostatnie wpisy od

Zostaw komentarz