Inaczej…

z Brak komentarzy
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie raindrops-828954_1280-1024x576.jpg

Kiedy o poranku odsłoniłem okna, zobaczyłem mocno zachmurzone niebo. Normalnie wyglądając na zewnątrz widzę szczyty Beskidów lśniące w słońcu, otulone białym puchem, szczególnie o tej porze roku. Dziś jednak gór nie było widać, wszystko było pokryte nisko zwieszonymi chmurami i mgłą przypominającą rozlane mleko. Tak czuje, że to mało oryginalna metafora…

Praktykując uważność, uczę się zauważać i nie przechodzić od razu do oceny tego co widzę. Przyznam, że dziś kiedy do krajobrazu ,który opisałem powyżej dołożyły się krople deszczu spływające po szybie, to trudno było nie popaść w pewnego rodzaju melancholie a może nawet przygnębienie.

Bez względu jednak na nastrój ruszyłem do pracy swoim samochodem. Pracujące wycieraczki nadawały pewien specyficzny rytm mojej podróży. Moje myśli zaczęły odpływać i zastanawiać się nad tym, jak trudno dziś uwierzyć w to, że może świecić słońce, że dni mogą być pogodne, ciepłe… Rozmarzyłem się przypominając sobie jak to jest, kiedy pogoda jest zgoła odmienna. Pomyślałem, że dobrze jest pielęgnować takie wspomnienia w sobie bo stanowią one punkt odniesienia do innej rzeczywistości, do której „tu i teraz” nie mamy dostępu. Co więcej bez tych wspomnień, wcześniejszych doświadczeń byłoby mi ciężko uwierzyć, że za tymi wszystkimi chmurami jest słońce. To dziwne jak szczelnie zachmurzone niebo potrafi pozbawić nadziei na zmianę…

Wracając popołudniu do domu miałem przed sobą do przejechania jakieś 50 km. Deszcz i chmury nadal stanowiły główny krajobraz wokół. Jednak z każdym przejechanym przeze mnie kilometrem coś zaczęło się zmieniać. Krople deszczu jakby stawały się cięższe, zmieniła się ich gęstość. Inaczej pokazywały się na przedniej szybie samochodu. Po kilkunastu kilometrach zdałem sobie sprawę, że deszcz zamienił się w śnieg. Najpierw bardzo mokry a potem coraz bardziej gesty. Z czasem wokół mnie zaczęło przybywać śniegu. Czym bliżej byłem domu tym bardziej mój krajobraz się zmieniał. Zaczęło się robić … zimowo, bajkowo, pięknie.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie snow-1030928_1280-1024x682.jpg

Przypomniało mi to świąteczna atmosferę z czasów, kiedy śnieg był w „świątecznym pakiecie” obowiązkowy. Moja tęsknota za słońcem z poranka nagle gdzieś prysła i zacząłem cieszyć się tym co przyniósł mi ten dzień. To było coś, czego się kompletnie nie spodziewałem. O poranku wydawało mi się, że z szarości dookoła nie wiele może się wydarzyć a jednak znów coś mnie zaskoczyło. Zaskoczyło, bo po raz kolejny okazało się że jest więcej niż jedno dobre rozwiązanie…

Obserwuj Tomasz Janik:

Ostatnie wpisy od

Zostaw komentarz